czwartek, 1 czerwca 2017

Rozdział: 40

Orion wystrzelił w stronę Ikariego serie pocisków Ki , ten będąc w trybie SSJ2 bez najmniejszego problemu ich ominął.
O:Nieźle (pochwalił go)
Ikari ruszył na swojego przeciwnika chcąc go zaatakować, jednak on zablokował każdy jego atak, następnie on chciał zaatakować chłopak, jednak teraz ten go blokował. Walka stała się bardziej wyrównana , jak jeden atakował to drugi parował lub unikał, to samo działało także w drugą stronę. W końcu Ikari trafił Oriona w twarz, posyłając kilka metrów do tyłu.
W czasie kiedy Ikari walczył z orionem, w jego domu Asumi nadal opiekowała się Janes. Kiedy zauważyła że dziewczyna zasnęła, czarnowłosa postanowiła udać się za swoim mężem, jak pomyślała tak i też zrobiła.
W tym samym czasie, zaciekła walka pomiędzy Ikarim a Orionem trwała w najlepsze. W tej chwili oboje lewitowali naprzeciw siebie, widać było że brunet zaczął ciężko dyszeć, natomiast jego przeciwnik nie miał nawet małej zadyszki.
O:Widzę że będąc w tej formie twoja moc rzeczywiście wzrosła, jednak coś za coś. W zamian za większą moc, musiałeś zrezygnować z energii, czyż nie mam racji?
I:”Cholera, rozgryzł mnie właśnie dlatego wolałbym w walczyć w podstawowej w formie SSJ.” (powiedział sam do siebie w myślach)
O:Jako nagrodę za tak wspaniałe umilenie mi czasu, zdradzę ci że do tej pory używałem dopiero 45% mocy (powiedział z diabelskim uśmieszkiem)
I:Co?
O:Ale znudziła mi się walka z tobą, więc uczynię ten zaszczyt, i będę używał pełnią moją moc.
O:Haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! (krzyknał po czym jego ciało zaczęła otaczać fioletowa aura)
I:”Nie możliwe, pomyśleć że on skrywał w sobie jeszcze aż tak wielką moc, mogę nie dać mu rady”
Orion momentalnie zniknął z pola widzenia Ikariego, i pół sekundy później pojawił się przed brunetem, uderzając z pięści w brzuch, ten splunął krwią. Następnie z pół obrotu kopnął go w twarzy wysyłając na pobliskie drzewa, przy tym łamiąc ich kilka.
O:I co ty na to, to tylko ułamek mojej pełnej mocy.
I:Cholera, muszę coś wymyślić lub inaczej zginę (odparł podnosząc się spod drzew)
Brunet wystawił swoje ręce na wysokości żeber, a następnie zaczął w niej kumulować niebieską kule energii.
I:Ka.....me......ha......me......ha!
Ikari wystrzelił w stronę swojego przeciwnika wielki promień ki, lecz Orin jak gdyby nic go odbił.
Następnie momentalnie pojawił się przed nim i uderzył kolankiem w pod brudek, a następnie z z złączonymi pięści walnął go w klatkę piersiową, chłopak krzyknął z bólu i padł na ziemie, wracając do swojego normalnego wyglądu .
O:Hahahaha tylko na tyle cię stać, myślałem że w tym stanie jesteś znacznie potężniejszy.
Słońce zaszło chwilę temu a na jego miejscu pojawił się księżyc który był w pełni. W tym właśnie momencie coś dziwnego zaczęło dziać się z Ikarim gdy spojrzał na niego, jego ogon zaczął falować, mięśnie zaczęły się rozrastać, oraz pokrywać się sierścią. W tym czasie na pole walki przybyła Asumi, gdy spostrzegła swoje męża była przerażona.
A:Ikari!!!
Ciało ikariego zaczęło kilkukrotnie wzrastać, to samo działo się jego mocą. Orin zaczął z przerażeniem patrzeć na to.
O:Co się dzieje, przemienia się? Cholera... nie może być?
Po chwili przed nim stanęła olbrzymia małpa zwana „Oozaru.
O:Więc to jest ta transformacja sayaninów, podczas pełni księżyca?
A:”Co tu się dzieje, dlaczego Ikari zamienił się w tą wielką małpę?”





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz