Orion wystrzelił w stronę Ikariego
serie pocisków Ki , ten będąc w trybie SSJ2 bez najmniejszego
problemu ich ominął.
O:Nieźle (pochwalił go)
Ikari ruszył na swojego przeciwnika
chcąc go zaatakować, jednak on zablokował każdy jego atak,
następnie on chciał zaatakować chłopak, jednak teraz ten go
blokował. Walka stała się bardziej wyrównana , jak jeden
atakował to drugi parował lub unikał, to samo działało także w
drugą stronę. W końcu Ikari trafił Oriona w twarz, posyłając
kilka metrów do tyłu.
W czasie kiedy Ikari walczył z orionem, w jego domu Asumi nadal opiekowała się Janes. Kiedy zauważyła
że dziewczyna zasnęła, czarnowłosa postanowiła udać się za swoim mężem,
jak pomyślała tak i też zrobiła.
W tym samym czasie, zaciekła walka
pomiędzy Ikarim a Orionem trwała w najlepsze. W tej chwili oboje
lewitowali naprzeciw siebie, widać było że brunet zaczął ciężko
dyszeć, natomiast jego przeciwnik nie miał nawet małej zadyszki.
O:Widzę że będąc w tej formie twoja
moc rzeczywiście wzrosła, jednak coś za coś. W zamian za większą
moc, musiałeś zrezygnować z energii, czyż nie
mam racji?
I:”Cholera, rozgryzł mnie właśnie
dlatego wolałbym w walczyć w podstawowej w formie SSJ.”
(powiedział sam do siebie w myślach)
O:Jako nagrodę za tak wspaniałe
umilenie mi czasu, zdradzę ci że do tej pory używałem dopiero
45% mocy (powiedział z diabelskim uśmieszkiem)
I:Co?
O:Ale znudziła mi się walka z tobą,
więc uczynię ten zaszczyt, i będę używał pełnią moją moc.
O:Haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
(krzyknał po czym jego ciało zaczęła otaczać fioletowa aura)
I:”Nie możliwe, pomyśleć że on
skrywał w sobie jeszcze aż tak wielką moc, mogę nie dać mu
rady”
Orion momentalnie zniknął z pola
widzenia Ikariego, i pół sekundy później pojawił się przed
brunetem, uderzając z pięści w brzuch, ten splunął krwią.
Następnie z pół obrotu kopnął go w twarzy wysyłając na
pobliskie drzewa, przy tym łamiąc ich kilka.
O:I co ty na to, to tylko ułamek
mojej pełnej mocy.
I:Cholera, muszę coś wymyślić lub
inaczej zginę (odparł podnosząc się spod drzew)
Brunet wystawił swoje ręce na
wysokości żeber, a następnie zaczął w niej kumulować niebieską
kule energii.
I:Ka.....me......ha......me......ha!
Ikari wystrzelił w stronę swojego
przeciwnika wielki promień ki, lecz Orin jak gdyby nic go odbił.
Następnie momentalnie pojawił się
przed nim i uderzył kolankiem w pod brudek, a następnie z z
złączonymi pięści walnął go w klatkę piersiową, chłopak
krzyknął z bólu i padł na ziemie, wracając do swojego
normalnego wyglądu .
O:Hahahaha tylko na tyle cię stać,
myślałem że w tym stanie jesteś znacznie potężniejszy.
Słońce zaszło chwilę temu a na jego
miejscu pojawił się księżyc który był w pełni. W tym właśnie
momencie coś dziwnego zaczęło dziać się z Ikarim gdy spojrzał
na niego, jego ogon zaczął falować, mięśnie zaczęły się
rozrastać, oraz pokrywać się sierścią. W tym czasie na pole
walki przybyła Asumi, gdy spostrzegła swoje męża była
przerażona.
A:Ikari!!!
Ciało ikariego zaczęło kilkukrotnie
wzrastać, to samo działo się jego mocą. Orin zaczął z
przerażeniem patrzeć na to.
O:Co się dzieje, przemienia się?
Cholera... nie może być?
Po chwili przed nim stanęła olbrzymia
małpa zwana „Oozaru.
O:Więc to jest ta transformacja
sayaninów, podczas pełni księżyca?
A:”Co tu się dzieje, dlaczego Ikari
zamienił się w tą wielką małpę?”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz