Ikari ruszył w poszukiwaniu swojego
zaginionego przyjaciela, niedługo po tym jak opuścił swój dom,
zaczął wyczuwać jakąś niewyobrażalnie złą ki, nagle został
zaatakowany pociskiem energii.
I: Co jest? (spytał sam do siebie,
próbując ogarnąć sytuacje )
Po chwili przed nim pojawił się gość, który go zaatakował, wyglądał uderzająco podobnie do Orina
(miał fioletową karnacje skóry , na głowie miał trójkątny hełm
, na sobie ciemno-czerwoną zbroję , z której z tyłu wystawała
czarna peleryna )
I:Kim jesteś?
O:Nazywam się Orion i przyszedłem
ciebie zabić.
I:Słuchaj, nie mam dziś nastroju,
więc jeśli chcesz walczyć nie będzie taryfy ulgowej (odparł wchodząc w tryb SSJ)
Orion tylko się zaśmiał pod nosem.
Ikari nie czekając na nic od razu ruszył na niego chcąc go
znokautować pięścią, jednak ku jego zdziwieniu Orion zablokował
ją, a następnie rzucił nim w ziemie.
I:Widzę, że nie jesteś najgorszy
(odparł ścierając z siebie kurz )
Brunet ponownie ruszył na niego, tym
razem znacznie szybciej, w ciągu ułamka sekundy pojawił się za
nim, tworząc w dłoniach niebieską kulę .
I:Ka......me.....ha.....me......ha!
(krzyknł i wystrzelił swoją technikę )
Lecz niestety jego przeciwnik zdołał
ją odbić.
I:To niemożliwe!
O:Nie najgorsza umiejętność, ale do
perfekcji dużo jej brakuje. Nie dziwie się że byłeś w stanie
pokonać mojego syna .
I:Co syna?
O:Tak walczyłeś z nim jakieś dwa
lata temu, nazywał się Orin.
I:Co? Więc jesteś ojcem Orina?
O:Tak i pokaże ci, że między jego
mocą a moją jest duża przepaść.
Orion uwolnił swoją ki, była tak
silna że powodowała na ziemi duże pęknięcia. Następnie w
mgnieniu oka pojawił przed Ikarim, po czym zniknął mu z pola
widzenia, pojawiając się sekundę później nad nim i złączonymi pięściami posłał
go na ziemie. Brunet zaczął spadać bezwładnie ku niej.
I:Jest niesamowicie szybki (pomyślał)
O:To jeszcze nie koniec! (krzyknął i
wystrzelił z swojego palca czerwony promień )
Chwilę później nastąpiła ogromna
eksplozja, która spowodowała w ziemi dziurę która głębokość
miała na jakieś kilkaset metrów. Tuż obok niej leżał Ikari,
który ledwo mógł już się ruszać.
O:O i że jeszcze udało ci się to
przeżyć, jestem pod wrażeniem. Sayianie to rzeczywiście
niesamowici wojownicy.
I:Cholera, połączenie Kaio-kena i SSJ
jest bardziej ryzykowne niż sam Kaio-ken.
„Wspomnienie sprzed chwili”
Promień wystrzelony w Ikariego,
zbliżał się ku niego z ogromną prędkością.
I:Szlag nie zdążę skoncentrować Ki
na Shukanido. Będę niestety zmuszony do użycia Kaio-kena.
Super Kaio-ken!
Nagle ciało Ikarego otoczyła czerwona
aura, w dosłownie ostatnim momencie udało mu się uciec przed
promieniem, następnie aura znikła a obolały brunet padł na
ziemie.
„Koniec Wspomnienia”
O:Co i to już koniec , szczerze mówiąc
to mnie rozczarowałeś. Myślałem że legendarny Super-Sayanin
będzie znacznie potężniejszy.
I:Zaraz ci pokarze prawdziwą moc Super Sayanina (odparł podnosząc się )
O:Czekam z niecierpliwością.
I:Hyaaaaaaaaaaaaaaaa!
Nagle wokół ciała Ikariego pojawiła
się złota aura , którą otoczyły wyładowania eklektyczne ,
włosy stały się bardziej najeżone i spiczaste.
I:Teraz ci pokaże poziom
przewyższający Super-Sayanina. Oto Super-Sayanin 2!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz