sobota, 26 marca 2016

NS:Rozdział 4

N(Nauczyciel):Mam zaszczyt poinformować was , że od dziś do nas będzie chodził , proszę przedstaw się .
I:Cześć , nazywam się Ikari Ozashi.
-Cześć Ikari (powiedział klasa chórem )
N:Dobrze , w takim razie proszę idź zajmij swoje miejsce.
Chłopiec posłuchał swojego nauczyciela i poszedł usiąść w ostatniej ławce , która jako jedyna była wolna. Mimo że Ikari był dopiero pierwszy raz w szkole , to już się mu to nie podobało. Lekcje dłużyły się w nieskończoność , w dodatku były przeważnie nudne . W końcu po godzinie tortur , nastała przerwa . Ikari postanowił przyjrzeć się klasie , by ich poznać . Każdy już znał się z każdym i razem się bawili , lecz brunet spostrzegł że jeden z kolegów z klasy , siedzi sam pod ścianą (miał blond włosy , ubrany w jakieś stare ubranie , szary sweter który był nieco podarty , i jakieś stare jeansy , które były w podobnym stanie) . Każdy go omijał z daleka , Ikari postanowił podejść do niego i z nim zgadać .
I:Cześć
-O ty jesteś tym nowym , zgadza się? ?
I:Tak , nazywam się Ikari , a ty ?
K:Kisune .
I:Czemu Kisune , tu właśnie sam siedzisz , a nie bawisz się z innymi ?
Blondyn zrobił smutną minę , co nie uszło uwadze bruneta .
K:Czy coś się stało ? Zrobili ci coś ?
I:Nie po prostu , jestem od urodzenia sierotą która mieszka w domu dziecka . Z tego też powodu , zostałem przez innych odtrącony . Dla nich liczy się tylko to że , ktoś się fajnie ubiera ma fajną rodzinę itd. . (odparł niemal że płacząc )
Ikariego zaskoczyła ta historia , uświadomił sobie wówczas , że ten chłopak jest do niego podobny.
I:Słuchaj , skoro nie ma żadnych przyjaciół , to może ja zostanę twoim przyjacielem . (zaproponował wystawiając mu dłoń)
Te słowa mocno zaskoczyły blondyna .
K:Na prawdę ?
Brunet tylko kiwnął głową .
K:Dobrze (odparł ściskając dłoń kolegi )
Nagle podszedł do nich jakiś koleś , był w podobnym wieku . Na głowie miał łysinę , jego budowa ciała , była lekko puszysta , ubrany w jakieś dresy . Podszedł i wziął Kisune za koszulę .
K:Ziqu.
Z:Ej ty frajerze , wyskakuj z kasy , albo zaraz znowu popływasz sobie w toalecie .
K:Nie wziąłem dziś , przepraszam.
Z:W takim razie idziemy cię uczyć dalej pływać.
I:Zostaw go .! (krzyknął dwunastolatek )
Z:A ty to kim jesteś ? Rozumiem , za pewne jesteś nowym , więc możesz nie wiedzieć kim jestem. Pozwól że się przedstawię , nazywam się Ziqu i ja jestem największą szychą w tej szkole , każdy robi to co każe , albo kończy marnie . Także lepiej się tego naucz.
I:Jesteś chyba grubą szychą , a nie największą (dodał żartobliwie chłopiec)
Z:Coś ty powiedział , widzę że chcesz się doigrać.
I:Wątpię że ktoś taki jak ty , może mi coś zrobić .
Z:Dość tego , chodź na boisko (odparł puszczając Kisune)
I:Niech ci będzie .
K:Ikari ?
I:Spokojnie , pokaże temu gburowi gdzie jego miejsce .
Obaj uczniowie wyszli już na boisko , gotowi do walki . Wszyscy inni uczniowie szkoły przyszli przyglądać się pojedynkowi , chcieli zobaczyć jak Ziqu dostaje w końcu nauczkę . Kiedy miała rozpocząć się bójka , tyłek Ikariego znowu zaczął swędzieć , co ważniejsze tym razem mocniej.
I:No nie , znowu i to akurat w takim momencie .

Z:Dobra , zaczynam.

środa, 23 marca 2016

NS:Rozdział 3

 I:Chciałbym posiadać geny sayańskich wojowników . (przerwał Yagirashiemu Ikari)
Ks:W porządku , zatem spełnię twoje życzenie. (odparła po czym wystrzeliła jakiś jasny promień , w stronę Ikariego)
I:Niesamowite , czuje jakbym stawał się coraz silniejszy .
Ks:Życzenie spełnione , fragmenty kryształu odrodzą się za 10 lat , do zobaczenia . (odparła po czym zniknęła w złotym blasku)
Y:Ty draniu , jak śmiałeś pozbawić nasz życzenia.
I:Teraz za to zapłacisz .
Izuno i Yagirashi rzucili się na chłopaka . Ten na początku był przerażony , ale po chwili jego strach minął i nie wiedząc skąd , był gotów do walki . Yagirashi chciał uderzyć chłopaka pięściami , to samo Izuno . Lecz Ikari bez najmniejszego wysiłku , każdego ciosu unikał . Gdy to mu się już znudziło , postanowił oddać im . Jednego kopnął prosto w brzuch , posyłając kilka metrów dalej , drugiego uderzył pięścią w twarz , również posyłając do tyłu.
Y:Cholera , co powiesz na to ? (odparł i wyciągnął z swojej ręki pistolet)
Yagirashi bez żadnego oporu, pociągnął za spust i wystrzelił kilka strzałów . Lecz Ikari był spokojny i każdy nabój , bez najmniejszego problemu odbił . Co mocno zaskoczyło i przestraszyło obu mężczyzn.
Y:C....co to za dzieciak ?
I:On , jest jakimś potworem .
Ikari pokonał tych mężczyzn i oddał im w ręce w sprawiedliwości . Kiedy to zrobił , udał się do swojego domu .
I:Hmm , co jest ? Od kiedy ta księżniczka spełniła moje życzenie , to ciągle mnie swędzi tyłek .
Po paru tygodniach Ikari w końcu wrócił na swoje wzgórze , kiedy tylko wszedł do swojego domku , złapał się za głowę .
I:O matko .
Mimo że nie było go tu zaledwie kilka tygodni , to wszędzie był syf , prawie wszystko było zakurzone . Po ogarnięciu domu , Ikari od pewnego czasu złapał pewien nawyk . A właściwie to zaczęło go jarać trenowanie . Więc po zjedzeniu obiadu , postanowił zrobić sobie trening.
I:Dobra , to na początek 10000 okrążeń , wokół wzgórza , potem 4520 pompek a na koniec 15000 brzuszków .
I tak chłopak zaczął swój pierwszy poważny trening , przynajmniej na razie tak myślał . Przez następne dni , zwiększał znacznie ilość swoich ćwiczeń . Na początku słabo mu to wychodziło , ale z czasem zaczął zwiększać swoje limity. Pewnego razu naszła go myśli , by odwiedzić swoje rodzinne miasteczko . Po długich namysłach i zastanawianiu się , od razu poszedł je odwiedzić . Do Tansaku miał jakieś 25KM , ale dzięki swoim treningom . Mógł w ciągu godziny odwiedzić je . Gdy tam dodarł , mało co pamiętał od ostatniej wizyty , miał wtedy zaledwie 6 lat .
-Ej ty , co ty się tak pałętasz , powinieneś być w szkole ?
Chłopiec spojrzał w stronę osoby ,która zwróciła mu uwagę . Był nią policjant.
I:Przepraszam , ale ja nie jestem stąd.
-A gdzie są twoi rodzice , ?
I:Nie mam , zginęli 6 lat temu.
-Rozumiem , ale skoro jesteś sam , to przynajmniej musisz się edukować . W takim razie , choć zapisze cię do szkoły.
I:Dobrze .
I tak policjant zaprowadził chłopaka do jego szkoły , po uzupełnieniu jego danych , dyrektorka zaprowadziła go jego klasy.
D:Masz już 12 lat , więc to będzie twój ostatni rok w szkole podstawowej , po zdaniu egzaminu . Będziesz mógł udać się do gimnazjum.
I:Rozumiem .

Kiedy dyrektorka skończyła wyjaśnienia , pokazała chłopakowi jego nową klasę.

sobota, 19 marca 2016

NS:Rozdział 2

 W miejscu w którym jeszcze chwile temu stała fabryka , teraz tylko były gruzy. Z pod których wystawała ręka Ikariego , w której trzymał fragmenty kryształów . Po chwili jakieś dwie postacie stanęli przed nim , byli ubrane w szare płaszcze , a na głowach mieli założone kaptury.
-Patrz , to ten gnojek ma kryształy . (powiedział zabierając z rąk chłopaka fragmenty )
-Wspaniale , teraz wracajmy do naszej bazy i złączmy z naszym.
-A co z dzieciakiem ?
-Kryształy mamy , więc nie musimy już nim sobie zawracać głowy.
-Dobra.
Tak szybko jak się oni pojawili , tak szybko znikli . Jakieś dwa dni później .Brunet dochodził do siebie , w końcu odzyskał przytomność . Lecz kiedy to się stało , zauważył że jest w jakimś pokoju . Spał na łóżku , koło którego było okno , a z zdrugiej strony przy ścianie jakieś biurko. Był zdziwiony , gdyż to nie przypominało mu jego domku .
I:Co się stało . Gdzie ja jestem ? (spytał sam siebie , próbując rozglądać się po pokoju)
Po chwili do jego pokoju weszła czarnowłosa dziewczyna , na którą Ikari wpadł kilka dni temu.
A:Widzę , że w końcu się obudziłeś .(powiedziała kładąc talerz z kanapkami i herbatą na stoliku)
I:Asumi , gdzie ja jestem , co się stało?
A:Po naszym spotkaniu , postanowiłam cie śledzić by dowiedzieć się czegoś o tobie , jak wszedłeś do fabryki , to nie powiem przeraziłam się trochę jak wybuchła . Lecz kiedy dostrzegłam twoją ruszającą się ledwo rękę , wyciągnęłam cię z tych gruzów wraz z moim ojcem i zanieśliśmy cie do naszego domu .
I:Rozumiem , dziękuje...(nie dokończył , gdyż coś go zaskoczyło)
A:Czy coś się stało ?
I:Kryształy , moje kryształy zniknęły 
A:Wiesz , widziałam dwie osoby jak szły z kierunku fabryki , trzymali coś podobnego w rękach. Właśnie o co chodzi z tymi kryształami , czemu tak ci na nich zależy ?
I:Nie ważne (odparł zrzucając z siebie pościel )
A:Ej czy cię pogięło do reszty. Przecież dopiero co odzyskałeś przytomność , nie możesz tak od razu ruszyć gdzie ci się podoba.
I:Wybacz , ale muszę coś załatwić.
A:To chociaż powiedz mi , co nieco o tych kryształach .
I:Dobrze , powiem ci . Ale zrobię to później (odparł biorąc kanapki ,i wyskoczył przez okno)
A:Co za koleś .(skwitowała w myślach czarnowłosa)
Ikari biegł coraz szybciej , wiedział o kogo może chodzić . Dlatego także szczególnie się rozglądał .
Jedząc jednocześnie przy tym kanapki.
I:Hmm ale pyszne , ma dziewczyna talent do robienia jedzenia . (pomyślał brunet)
Tym czasem w pewnej jaskini , przebywali dwaj mężczyźni , którzy ukradli Ikariemu kryztały.
-Wspaniale , na reszcie mamy wszystkie trzy kryształy , Yagirashi idź po trzeci . (powiedział jeden z mężczyzn , zdejmując kaptur) (Miał długie czarne włosy opadające na plecy , krwisto-czerwone oczy )
Y:Tak jest Izuno-sama. (powiedział drugi osobnik , który także zdjął z siebie kaptur. )
Był blondynem o czarnych jak smoła oczach . Po chwili oboje położyli trzy fragmenty koło siebie . Kryształy się złączyły i zaczęły świecić się złotym światłem . Po czym , tego samego koloru , z kryształu wystrzelił promień.
Y:Tak jest , zaraz nasze marzenia się spełnia .
Światło było tak mocne i jasne , że można było je dostrzec z kilku kilometrów , Ikari właśnie było nie daleko tego miejsca , więc je zauważył .
I:Co to , nie niemożliwe (odparł po czym zaczął biec w stronę tego światła )
Po chwili w złotym słupie , pojawiła się legendarna księżniczka , miała długie złote włosy , tego samego koloru oczy . Ubrana w złoto-fioletową suknie .
Ks:Za pewne jesteście tymi którzy znaleźli wszystkie fragmenty kryształu. Zatem wypowiedzcie swoje życzenia . Mężczyźni zaczęli się ślinić na widok księżniczki .

Y:Dobrze, a więc......

środa, 16 marca 2016

NS:Rozdział 1

 Minęło kilka dni od kąt Ikari opuścił swój domek , jak na razie nie na trafił na żadne poszlaki , dotyczące kryształu . Codziennie wieczorem rozbijał w jakimś miejscu obóz , i nocował na łonie natury. Nie było to dla niego żadnym problemem .Gdyż już jako dziecko , nie raz nocował w różnych miejsca . Każde napotkanego człowieka , pytał się o jakiekolwiek wskazówki , lecz niestety mało kto wiedział.
I:Cholera , nie myślałem , że takie poszukiwanie , może być takie trudne .
Po kilku godzinach i zwiedzeniu kilku miast , robiło się ciemno . Więc Ikari postanowił się przespać . Lecz zaraz kiedy to zrobił , zbudził jakiś ryk . Chłopiec się wystrzał , nie miał pojęcia co ma robić . Jeszcze nigdy nie był w takie sytuacji , chwilę później przed nim pojawił się tygrys . Igari chciał uciekać , lecz coś go zastanawiało .
I:Hmmm , wygląda na to jakby ten tygrys wył z bólu .
Przyglądając się tak pyskowi lwa , nagle w jednym z jego zębów zabłysło światło . Kiedy Ikari spostrzegł ten ząb , zauważył kryształ.
I:Udało się! W końcu go znalazłem .
Chłopiec podszedł do tygrysa , dając mu znak żeby się nie bał . I po chwili wyciągnął z jego zęba kryształ . Tygrys się uspokoił i nawet polizał Ikariego w twarz , ten zaczął się śmiać i go pogłaskał . Następnie wyciągnął swój stary kryształ i ten nowy . Kiedy miał je obie w ręce , zrobiło się coś dziwnego , oba kryształy jakby bardziej się świeciły , im bliżej były tym mocniej .
I:Rozumiem , mogę ich użyć jako kompas . Teraz powinno być łatwiej .
Igari wyruszył dalej w podróż , tym razem ze swoim kryształowym kompasem . Na początku nie świeciły się jakoś bardziej , ale po kilku dniach , zaczęły błyszczeć .
I:Musimy być blisko .
Po chwili chłopiec dotarł do jakiegoś miasteczka .Był zaskoczony ponieważ nie pamiętał kiedy ostatnio w takim dużym mieście , przebywał . Ale widoki zostawił na potem . Teraz liczyło się dla niego , by jak najszybciej znaleźć pozostały fragment kryształu . Idąc tak był cały czas zapatrzony w te co ma , że nie zauważył że zaraz zderzy się z kimś . W końcu wpadł na jakąś osobę , osobą tą była jakaś czarnowłosa dziewczyna (na czole miała uczesaną grzywkę , a reszta jej włosów była związana kucykiem , ubrana w czerwoną bluzkę z fioletowymi rękawami , oraz jasne jeansy) [wygląd możecie zobaczyć pod tym linkiem :http://nowysayanin.blogspot.com/p/postacie-opowiadania.html]
-Uważaj jak chodzisz !
I:Przepraszam , zamyśliłem się .
-Jasne . Kim jesteś ?
I:Nazywam się Ikari Ozashi .
A:Ja jestem Asumi , nie wyglądasz jakbyś był tutejszy ?
I:Masz racje , podróżuje w celu poznania świata 
A:Nie jesteś za młody , wyglądasz jakbyś był w moim wieku ?
I:Może i tak , ale to moja pasja .
Nagle uwagę dziewczyny , przykuły fragmenty kryształu , które leżały koło Ikariego .
A:Co to za kryształy , są piękne .
I:Wybacz , ale nie mogę ci powiedzieć. Na razie . (odparł po czym uciekł od dziewczyny)
Ta sytuacja ją zaintrygowała . Po kilku minutach , Ikari zdołał uciec i schować w jakiejś bocznej uliczce .
I:Ufff , było blisko . Dobra , to teraz czas by zacząć poszukiwania , ale najpierw załatwić nocleg.
Po załatwieniu sobie hotelu , brunet ponownie rozpoczął poszukiwania kryształu , tym razem uważał by znów na kogoś nie wpaść . Lecz niestety nie spostrzegł , że ktoś go śledzi . Po jakiś 1,5 godzinie dotarł do jakiegoś budynku , wyglądało to bardziej na starą opustoszałą fabrykę .
I:Dobra , to tam powinien być ostatni fragment kryształu.
Ikari nie zastanawiając się nad niczym dłużej , od razu wszedł do środka . Tak jak myślał w tym pomieszczeniu nie było żadnej duszy . Szedł sobie spokojnie po fabryce , lecz nagle wdepnął a jakąś sprężynę .
I:Cholera, pułapka!
Chwilę później nastąpił wybuch , niszcząc całą fabrykę .


poniedziałek, 14 marca 2016

NS:Prolog

P R O L O G

W świecie w którym do niedawna trwała wojna , między innymi krajami . Mieszał pewien 12 letni chłopiec (miał czarne włosy , tego samego koloru oczy , w białą koszulkę ,czarną bluzę tego samego koloru luźne spodnie ) o imieniu Ikari Ozashi . Mieszkał w niewielkim domku w na pewnym wzgórzu , jego rodzicie kilka lat temu zginęli w ostatniej wojnie ,w pobliżu miasteczka Tansaku. Od tamtego czasu Ikari przeniósł się do swojego obecnego domku . Będąc zdanym tylko na siebie , musiał wykorzystywać dary natury by jakoś przeżyć . Chłopiec lubił czytać różne komiksy , jego ulubionym był „Dragon Ball” . Wiele razy zastanawiał się jakby to było , gdyby on sam mógłby zostać bohaterem , jak jego bohater „Son Goku” . W tym czasie , Ikari poszedł połowić jakieś ryby na obiad . Kiedy tak szedł , nagle przewrócił się o coś .
I:Co się stało , nie widziałem żadnego kamienia czy coś (odparł masując się po głowie )
Po chwili dostrzegł jakiś kawałek kryształu .
I:A to co jest ? (powiedział biorąc do ręki kryształ )
Kilka chwili później , usłyszał głosy jakiejś rozmowy . Ton był coraz głośniejszy , więc znaczyło że ktoś się do niego zbliża , brunet natychmiast schował się w krzaki . Zaraz potem pojawili się jacyś dwoje osób , byli do dorośli mężczyźni w wieku ok 30 lat (jeden ubrany był w jakiś szary wielki płaszcz , drugi miał jakąś bordową kurtkę oraz jeansy)
-Ten kryształ powinien tu gdzieś być
-Co to za kryształ w ogóle ?
-Ponoć kiedy znajdzie się jego trzy części i złoży do kupy , pojawia się jakaś księżniczka i spełnia twoje dowolne życzenie .
-Naprawdę ?
-Tak.
-W takim razie pośpieszmy się , i znajdźmy te trzy części , czym prędzej .
-Jasne.
Ikari wszystko słyszał , dowiadując się o tym krysztale , sam postanowił go poszukać , by spełnić swoje życzenie.
I:Jeśli mi się go uda znaleźć , to wtedy moje marzenie się spełni (powiedział spoglądając na komiks ,który trzymał w ręce )
Następnie Ikari od razu wrócił do domu i zaczął się pakować , wszystko to zajęło mu jakieś kilka godzin . Za nim opuścił dom , spojrzał jeszcze na zdjęcie swoich rodziców byli nimi (blondwłosa kobieta z zielonymi oczami , oraz czarnowłosy mężczyzna z tego samego koloru oczami ).
I:Mamo,tato żegnajcie . Przez jakiś czas mnie tu nie będzie . Obiecuje że będę ostrożny i jeszcze kiedyś tu wrócę , możecie być tego pewni . Proszę , obserwujcie mnie z góry (powiedział z złożonymi dłońmi , klękając przed zdjęciem)
Kiedy Ikari miał zrobić pierwszy krok , nagle zaczęło mu burczeć w brzuchu .
I:Kurcze , nie mogę iść z pustym brzuchem (powiedział i poszedł do lodówki)
W której było sporo jedzenia .
I:Chyba , nie powinienem tyle jedzenia zostawiać , może się przecież zmarnować .
Ikari zaczął wcinać wszystko co było w lodówce , po całej jej opróżnieniu opuścił swój dom i ruszył w podróż.

I:Dobra , komu w drogę , temu czas .