N(Nauczyciel):Mam zaszczyt poinformować
was , że od dziś do nas będzie chodził , proszę przedstaw się .
I:Cześć , nazywam się Ikari Ozashi.
-Cześć Ikari (powiedział klasa
chórem )
N:Dobrze , w takim razie proszę idź
zajmij swoje miejsce.
Chłopiec posłuchał swojego
nauczyciela i poszedł usiąść w ostatniej ławce , która jako
jedyna była wolna. Mimo że Ikari był dopiero pierwszy raz w szkole
, to już się mu to nie podobało. Lekcje dłużyły się w
nieskończoność , w dodatku były przeważnie nudne . W końcu po
godzinie tortur , nastała przerwa . Ikari postanowił przyjrzeć się
klasie , by ich poznać . Każdy już znał się z każdym i razem
się bawili , lecz brunet spostrzegł że jeden z kolegów z klasy ,
siedzi sam pod ścianą (miał blond włosy , ubrany w jakieś stare
ubranie , szary sweter który był nieco podarty , i jakieś stare
jeansy , które były w podobnym stanie) . Każdy go omijał z daleka
, Ikari postanowił podejść do niego i z nim zgadać .
I:Cześć
-O ty jesteś tym nowym , zgadza się?
?
I:Tak , nazywam się Ikari , a ty ?
K:Kisune .
I:Czemu Kisune , tu właśnie sam
siedzisz , a nie bawisz się z innymi ?
Blondyn zrobił smutną minę , co nie
uszło uwadze bruneta .
K:Czy coś się stało ? Zrobili ci coś
?
I:Nie po prostu , jestem od urodzenia
sierotą która mieszka w domu dziecka . Z tego też powodu ,
zostałem przez innych odtrącony . Dla nich liczy się tylko to że
, ktoś się fajnie ubiera ma fajną rodzinę itd. . (odparł niemal
że płacząc )
Ikariego zaskoczyła ta historia ,
uświadomił sobie wówczas , że ten chłopak jest do niego podobny.
I:Słuchaj , skoro nie ma żadnych
przyjaciół , to może ja zostanę twoim przyjacielem .
(zaproponował wystawiając mu dłoń)
Te słowa mocno zaskoczyły blondyna .
K:Na prawdę ?
Brunet tylko kiwnął głową .
K:Dobrze (odparł ściskając dłoń
kolegi )
Nagle podszedł do nich jakiś koleś ,
był w podobnym wieku . Na głowie miał łysinę , jego budowa ciała
, była lekko puszysta , ubrany w jakieś dresy . Podszedł i wziął
Kisune za koszulę .
K:Ziqu.
Z:Ej ty frajerze , wyskakuj z kasy ,
albo zaraz znowu popływasz sobie w toalecie .
K:Nie wziąłem dziś , przepraszam.
Z:W takim razie idziemy cię uczyć
dalej pływać.
I:Zostaw go .! (krzyknął
dwunastolatek )
Z:A ty to kim jesteś ? Rozumiem , za
pewne jesteś nowym , więc możesz nie wiedzieć kim jestem. Pozwól
że się przedstawię , nazywam się Ziqu i ja jestem największą
szychą w tej szkole , każdy robi to co każe , albo kończy marnie
. Także lepiej się tego naucz.
I:Jesteś chyba grubą szychą , a nie
największą (dodał żartobliwie chłopiec)
Z:Coś ty powiedział , widzę że
chcesz się doigrać.
I:Wątpię że ktoś taki jak ty , może
mi coś zrobić .
Z:Dość tego , chodź na boisko
(odparł puszczając Kisune)
I:Niech ci będzie .
K:Ikari ?
I:Spokojnie , pokaże temu gburowi
gdzie jego miejsce .
Obaj uczniowie wyszli już na boisko ,
gotowi do walki . Wszyscy inni uczniowie szkoły przyszli przyglądać
się pojedynkowi , chcieli zobaczyć jak Ziqu dostaje w końcu
nauczkę . Kiedy miała rozpocząć się bójka , tyłek Ikariego
znowu zaczął swędzieć , co ważniejsze tym razem mocniej.
I:No nie , znowu i to akurat w takim
momencie .
Z:Dobra , zaczynam.