W miejscu w którym jeszcze chwile temu stała fabryka , teraz tylko
były gruzy. Z pod których wystawała ręka Ikariego , w której
trzymał fragmenty kryształów . Po chwili jakieś dwie postacie
stanęli przed nim , byli ubrane w szare płaszcze , a na głowach
mieli założone kaptury.
-Patrz , to ten gnojek ma kryształy . (powiedział zabierając z rąk
chłopaka fragmenty )
-Wspaniale , teraz wracajmy do naszej bazy i złączmy z naszym.
-A co z dzieciakiem ?
-Kryształy mamy , więc nie musimy już nim sobie zawracać głowy.
-Dobra.
Tak szybko jak się oni pojawili , tak szybko znikli . Jakieś dwa
dni później .Brunet dochodził do siebie , w końcu odzyskał
przytomność . Lecz kiedy to się stało , zauważył że jest w
jakimś pokoju . Spał na łóżku , koło którego było okno , a z
zdrugiej strony przy ścianie jakieś biurko. Był zdziwiony , gdyż
to nie przypominało mu jego domku .
I:Co się stało . Gdzie ja jestem ? (spytał sam siebie , próbując
rozglądać się po pokoju)
Po chwili do jego pokoju weszła czarnowłosa dziewczyna , na którą
Ikari wpadł kilka dni temu.
A:Widzę , że w końcu się obudziłeś .(powiedziała kładąc
talerz z kanapkami i herbatą na stoliku)
I:Asumi , gdzie ja jestem , co się stało?
A:Po naszym spotkaniu , postanowiłam cie śledzić by dowiedzieć
się czegoś o tobie , jak wszedłeś do fabryki , to nie powiem
przeraziłam się trochę jak wybuchła . Lecz kiedy dostrzegłam
twoją ruszającą się ledwo rękę , wyciągnęłam cię z tych
gruzów wraz z moim ojcem i zanieśliśmy cie do naszego domu .
I:Rozumiem , dziękuje...(nie dokończył , gdyż coś go zaskoczyło)
A:Czy coś się stało ?
I:Kryształy , moje kryształy zniknęły
A:Wiesz , widziałam dwie osoby jak szły z kierunku fabryki ,
trzymali coś podobnego w rękach. Właśnie o co chodzi z tymi
kryształami , czemu tak ci na nich zależy ?
I:Nie ważne (odparł zrzucając z siebie pościel )
A:Ej czy cię pogięło do reszty. Przecież dopiero co odzyskałeś
przytomność , nie możesz tak od razu ruszyć gdzie ci się podoba.
I:Wybacz , ale muszę coś załatwić.
A:To chociaż powiedz mi , co nieco o tych kryształach .
I:Dobrze , powiem ci . Ale zrobię to później (odparł biorąc
kanapki ,i wyskoczył przez okno)
A:Co za koleś .(skwitowała w myślach czarnowłosa)
Ikari biegł coraz szybciej , wiedział o kogo może chodzić .
Dlatego także szczególnie się rozglądał .
Jedząc jednocześnie przy tym kanapki.
I:Hmm ale pyszne , ma dziewczyna talent do robienia jedzenia .
(pomyślał brunet)
Tym czasem w pewnej jaskini , przebywali dwaj mężczyźni , którzy
ukradli Ikariemu kryztały.
-Wspaniale , na reszcie mamy wszystkie trzy kryształy , Yagirashi
idź po trzeci . (powiedział jeden z mężczyzn , zdejmując kaptur)
(Miał długie czarne włosy opadające na plecy , krwisto-czerwone
oczy )
Y:Tak jest Izuno-sama. (powiedział drugi osobnik , który także
zdjął z siebie kaptur. )
Był blondynem o czarnych jak smoła oczach . Po chwili oboje
położyli trzy fragmenty koło siebie . Kryształy się złączyły
i zaczęły świecić się złotym światłem . Po czym , tego samego
koloru , z kryształu wystrzelił promień.
Y:Tak jest , zaraz nasze marzenia się spełnia .
Światło było tak mocne i jasne , że można było je dostrzec z
kilku kilometrów , Ikari właśnie było nie daleko tego miejsca ,
więc je zauważył .
I:Co to , nie niemożliwe (odparł po czym zaczął biec w stronę
tego światła )
Po chwili w złotym słupie , pojawiła się legendarna księżniczka
, miała długie złote włosy , tego samego koloru oczy . Ubrana w
złoto-fioletową suknie .
Ks:Za pewne jesteście tymi którzy znaleźli wszystkie fragmenty
kryształu. Zatem wypowiedzcie swoje życzenia . Mężczyźni
zaczęli się ślinić na widok księżniczki .
Y:Dobrze, a więc......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz