czwartek, 29 września 2016

NS:Rozdział 34

SG:Niesamowite , więc udało mu się w końcu stać Super Sayaninem.
Powiedział Goku który wraz z północnym Kaio , obserwowali walkę .
Ka:Widać , do tego potrzeba było silnych emocji , tak jak w twoim przypadku , kiedy Frieeza zabił na twoich oczach Kurrina.
SG:Więc rzeczywiście jesteśmy do siebie podobni.
Orin chciał już strzelić promień energii , lecz momentalnie pojawił się przy nim Ikari , i chwycił go za rękę .
O:Co , jest jeszcze bardziej szybki niż wcześniej .
Następnie , wybił go w powietrze , po czym pojawił się znowu za nim i rozpoczął swoją serie ciosów , ten ponownie nie był w stanie nic wskórać więc ciągle obrywał , następnie przeniósł się na ziemie .
Po chwili do leżącej ledwo przytomnej Asumi , przybył Kisune ,Nikun oraz Janes . Para wzięła dziewczynę na ręce i zanieśli w bezpieczne miejsce . Natomiast Nikun spoglądał na swojego wnuka , był bardzo z niego dumny .
I:Ka....me...ha....me....ha! (krzyknął i wystrzelił ogromny pocisk w stronę , nie mogącego już się ruszyć Orina)
Pocisk posłał tak daleko że aż dotarł do słońca.
O:Nie to nie może się tak skończyć , jestem przecież wielki książę Ikari (powiedział swoje ostatnie słowa )
Kiedy Orin dotarł do słońca , jego ciało tego nie wytrzymywało i się roztopił
I:Na reszcie koniec (odparł po czym zdezaktywował tryb Super Sayana , i jego wygląd wrócił do normy)
Chwilę później do Ikariego podszedł Nikun.
N:Dobra robota Ikari.
I:Dziadku , co ty tutaj robisz ?
N:Po ewakuowaniu wszystkich mieszkańców , postanowiliśmy sprawdzić co się dzieje , ale widzę że ty ogarnąłeś sytuacje.
I:Właśnie , co się stało z Asumi , gdzie ona ?
N:Spokojnie , kazałem Kisune oraz Janes zanieść ją do twojego domku .
I:Rozumiem , w takim razie my też wracajmy
N:Dobrze.
W czasie kiedy oni spokojnie wracali , Asumi już doszła do siebie , okazało się że ma trochę stłuczeń i siniaków , ale nic jej poważnego nie jest . Obecnie cała trójka przyjaciół siedziała w ogrodzie , próbując odetchnąć. Po chwili spostrzegli Nikuna oraz Ikariego , Asumi natychmiast się zerwała z miejsca i podbiegła do bruneta rzucając mu się na szyje .
A:Ikari! (powiedziała ze łzami w oczach )
I:Spokojnie , o mało co mnie nie przewróciłaś.
A:Tak się ciesze że nic ci nie jest .
K:Znowu nas uratowałeś
J:Byłeś niesamowity .
A:Właśnie , jak to się stało że zmieniłeś się w tego złotego wojownika .
I:Ten złoty wojownik nazywa się Super Sayanin , i to była moja uśpiona moc , którą dzięki silnym emocją zdołałem przebudzić.
N:Rozumiem , więc to tak .
J:To co teraz zrobimy .
I:Jestem głodny , więc najchętniej bym coś zjadł (odarł po czym wszyscy wybuchli śmiechem)

Zaraz potem wszyscy udali się do kuchni by coś zjeść . Dni zaczęły mijać spokojnie , Tansaku zaczęto odbudowę . Ikariego okrzyknięto bohaterem , co mu bardzo się nie podobało , ale nie chciał nic mówić . Kilka dni później , odbył się pogrzeb ludziom zabitym podczas ataku Orina , w tym także ojca Asumi. Ikari chciał jakoś poprawić dziewczynie humor , ale nic mu nie przychodziło do głowy , słabo znał się na takich sprawach . Tydzień później wszystko zaczęło wracać powoli do normy.

niedziela, 25 września 2016

NS:Rozdział 33

W czasie kiedy Ikari z Orinem , Asumi niosąc ciało swojego ojca oddalała się od miasteczka , w pewnym momencie postanowiła się zatrzymać i pochować swojego ojca , kiedy to zrobiła.
A:Wybacz Tato , być może niedługo do ciebie dołączę .(powiedziała przed jego nagrobkiem , po czym zawróciła )
Tym czasem Ikari , wygrzebał się z gruzów , połowa jego kombinezonu , od prawego ramienia po skosie w dół , została zniszczona . Chłopak ledwo stał na nogach .
O:I co zdziwiony moją siłą ?
I:Rzeczywiście , robi wrażenie . Ale ja nie mam zamiaru się poddać , dopóki cię nie pokonam.
O:Przestań pieprzyć , przecież wiesz że to nie możliwe .
I:Nie dowiesz się , póki nie spróbujesz (odparł po czym ponownie ruszył do ataku)
Orin bez najmniejszego problemu ich unikał w końcu , zablokował jego dominującą ręką , a w swojej stworzył kule energii , którą przyłożył do brzucha Ikariego , nastąpiła kolejna eksplozja , która powaliła chłopaka , Ikari leżał na brzuchu , nie miał już siły by cokolwiek zrobić.
O:Przyznam szczerze , że nawet podobała mi się ta walka , choć liczyłem na więcej . No cóż mówi się trudno , czas się pożegnać .
I:Hehehe cóż , jednak nie mogę cię pokonać . To zaszczyt móc z tobą walczyć jako swoim ostatnim przeciwnikiem.
O:Dobrze powiedziane .
Kiedy Orin miał zadać Ikariemu ostateczny cios , nagle przed nim pojawiła się Asumi , co zaskoczyło mocno chłopaka .
A:Nie tkniesz go , już nigdy więcej .
I:Asumi , co ty tu do cholery robisz ? Uciekaj , nie masz z nim żadnych szans.
A:Wiem , ale co by się nie działo . Zawszę będę cię bronić , nawet jeśli miałabym przy tym zginąć , to nie zawaham się stanąć w twojej obronie ,Ikari , ponieważ....
I:Asumi...
A:Jesteś tym którego kocham z całego serca (te słowa mocno zaskoczyła bruneta)
O:Kolejny śmieć (powiedział po czym wysłał w stronę dziewczyny kulę powietrza , która posłała ją o skałę , po czym padła nie przytomna na ziemie)
I:Ty Draniu .
O:Zachowała się zupełnie , jak twoi rodzice tamtego dnia.
I:Moi rodzice , to znaczy ?
O:Tak to ja , nastawiłem przeciw sobie wszystkie kraje , i byłem tym który przyczynił się do śmierci twoich rodziców .
Te słowa podziałały jak płachta na byka . Chwilowo obraz chłopakowi się zamazał , a chwilę później pojawił się w jakimś białym miejscu ,przed nim stało dwoje osób , jednym był czarnowłosy mężczyzna a drugim blondwłosa kobieta. Chłopak kiedy ich rozpoznał , w jego oczach pojawiły się łzy.
I:Mamo , tato . (podbiegł do nich i ich przytulił)
T:Jesteśmy z ciebie dumni synu.
M:Pamiętaj , zawszę będziemy cię kochać .
Kiedy wypowiedzieli swoje kwestie , zaczęli znikać mówiąc obaj na koniec „Nigdy się nie poddawaj” . Po czym wszystko wróciło do normy . Ikari czuł w sobie jakąś niesamowitą siłę , i zaczął w stawać.
O:Co jest , on przecież nie powinieneś być w stanie się ruszyć .
Po chwili niebo otoczyły chmury , a następnie zaczęły strzelać pioruny . Ciało Ikariego otoczyła przezroczysta aura .
A:Ikari.. (powiedziała ledwo dziewczyna , która ledwo co trzymała przytomność)
Włosy Ikariego najeżyły się do góry , po czym zmieniły kolor na złoty , tak samo stało się z jego brwiami oraz aurą , jego oczy zmieniły się z czarnych na niebieskie .
O:Co do , kim ty do cholery teraz jesteś ?
Ikari zaczął spoglądać na siebie i odpowiedział.

O:Jestem Ikari Super-Sayanin który cię pokona.

czwartek, 22 września 2016

NS: Rozdział 32

Ikari postanowił użyć swojego asa z rękawa .
I:10x Kaio-ken! (krzyknął po czym jego ciało otoczyła czerwona aura)
Orin natychmiast rzucił się na niego , nie dając mu szansy na atak , lecz ten zablokował jego pięść swoją ręką , siła zderzenia była tak mocna że spowodowała sporę zgniecenie w ziemi.
O:Jak to ?
I:Wybacz że musiałeś czekać , ale zabawa jest skończona .
Ikari od razu rozpoczął serie ciosów , jego ruchy były teraz tak szybkie , że nawet Orin nie był w stanie ich dostrzec . Coraz częściej zaczął obrywać , aż pojawiły się nawet na jego ciele rany. Mając dość tej sytuacji , oddalił się od swojego przeciwnika .
O:Dobra , co powiesz na to . Podwójny wąż błyskawicy (powiedział po czym stworzył technikę taką jak niegdyś jeden z jego podwładnych)
Węże leciały w stronę chłopaka , lecz ten nic sobie nie zrobił , dopiero w ostatnim momencie , zrobił taki unik . Orin tego na szczęście nie zauważył i myślał że go załatwił .
O:Hahahaha , i to tyle . Szkoda , nie zdążyłem się nawet rozgrzać .
I:O Na prawdę ?(powiedział pojawiając się z skrzyżowanymi rękoma na piersi , za Ikarim )
O:Nie możliwe , jak ty żeś to przeżył ?
I:Po prostu mnie nie doceniasz .
Orin stracił nad sobą panowanie , czego efektem było także stracenie rozsądnego myślenia i ponownie ruszył na chłopaka .
I:Głupiec (skomentował brunet)
Ikari bez problem unikał każdy z ciosów księcia , kiedy to mu się już znudziło , kopnął go w twarz , posyłając na ziemie .
I:Jeśli mam być szczery , to spodziewałem się że posiadając prawdziwe ciało , będziesz znacznie silniejszy.
O:Ty Sayańska małpo , zaraz gorzko pożałujesz swoich słów . Dobra , rozgrzewką się skończyła , od teraz będę walczył na poważnie .
I:Czekałam na to .
Orin zaczął uwalniać swoją prawdziwą siłę , po chwili na jego ciele pojawiły się jakieś pęknięcia .
I:Co jest , co on zamierza ?
Na razie słychać było tylko ryk Orina , chwilę później jego ciało zaczęło pękać , z miejsc z których odpadł części jego ciała , zaczęły świecić jasnym światłem .
I:Nie może być , jego moc jeszcze bardziej wzrasta . Jak to . Nie ma co się zastanawiać , muszę go zniszczyć zanim to zrobi inaczej będzie kiepsko. Ka....me....ha....me....ha x 4!
Ikari wystrzelił w niego , czterokrotnie większy i silniejszy pocisk Kamehameha , który spowodował sporą eksplozje . Ikari myślał że go pokonał , lecz mocno się przeliczył .
I:C...co ?
Kiedy dym się rozwiał , w miejscu wybuchu stał Orin ze zmienioną formą , jego oba przedramienia zmieniły się na jasne światło jakby laserowe , to samo stało się z jego nogami , od kolana po stopy. Na tułowiu pojawiły się pęknięcia , które także świeciły się na niebiesko.
I:Niemożliwe ?
O:Jak ja już dawno nie używałem tej formy. Masz szczęście młody , będziesz pierwszym od kilkuset lat który ją zobaczy.
I:10x Kaio-ken na nic się nie zda , będę musiał użyć 20x Kaio-ken!
Ikari używając 20-krotnego Kaio-kena ruszył na swojego przeciwnika , lecz w momencie kiedy miał uderzyć w przeciwnika , Kaio-ken zniknął , dlatego Orin jednym palcem zablokował jego atak.
I:Nie może być .
O:To wszystko na co cię stać ?
Orin walną Ikriego w brzuch , i posłał kilkanaście metrów dalej , przebijając się i niszcząc przez kilka budynków .

I:Co za ogromna siła .

niedziela, 18 września 2016

NS: Rozdział 31

Kiedy dym opadł , wszyscy mogli zobaczyć wysokiego młodego chłopaka. Na oko mógł mieć jakieś 18 lat . Ubrany w czarny kombinezon ,z symbolem smoczej kuli na piersi , na plecach miał miecz.
A:Ikari ?
I:Asumi , zabierz ciało swojego ojca i się uciekajcie jak najdalej stąd .
A:Ale co z tobą ?
I:Nie martw się , zamierzam go pokonać (odparł z pewnym siebie uśmiechem na ustach)
I:Idź , już (dodał)
A:No dobrze , ale uważaj na siebie .
I:Pewnie.
Asumi zabrała ciało swojego ojca i uciekła od pola walki .
O:Więc w końcu spotykamy się twarzą w twarz Sayaninie .
I:Zgadza się ?
O:Nie wiem jakim cudem pokonałeś mojego klona , ale ze mną nie pójdzie ci tak łatwo.
I:Zdaje sobie sprawę , ale od tamtego dnia stałem się dużo silniejszy.
O:Z pewnością . Chciałbym zobaczyć twoją obecną siłe .
Nagle Ikariego zaatakowały żołnierze Orina , które zostały pokonany w ciągu 2 sekund.
O:Nieźle , naprawdę nieźle . Że byś moją najlepszą armię pokonał w kilka sekund , ale oni są niczym w porównaniu do mnie.
I:Może skończysz ze swoimi pochwałami i zajmiemy się walką.
O:Jak sobie chcesz.
Ogira wystrzelił promień energii w stronę swojego przeciwnika , ten go skontrował swoim promieniem Ki . Następnie momentalnie pojawił się przed Księciem .
O:Szybki Jest (odparł zaskoczony)
Kiedy pojawił się przed Orinem , kopnął go w brodę posyłając w powietrze . W mgnieniu oka pojawił się przed nim i próbował go zaatakować z pięści , lecz niestety ten stworzył gardę .
O:Twoje umiejętności robią wrażenie , ale ja jeszcze nie zacząłem walczyć na poważnie .
I:Ja także , to dopiero przedsmak .
O:Mam nadzieje , sporo się natrudziłem by tu dostrzec , liczę na dobrą walkę .
Nagle ciało Orina zaczęło błyszczeć jasnym światłem .
I:Cholera!
Po chwili nastąpiła ogromna eksplozja , zaraz potem Orin wylądował na ziemi jak gdyby nic .
I:Ka...me.....ha.....me....
O:Co ? (powiedział spoglądając w dym , który zrobił przed chwilą )
I:Ha!
Chwilę później z dymu wyleciał pocisk energii , Orin w ostatnim momencie od niego odskoczył do tyłu.
O:Robi się ciekawie , czas wzmocnić nieco rozgrzewkę (powiedział, po czym jego ciało otoczyła ciemna aura Ki)
I:Co jest grane , on skrywał jeszcze aż takie pokłady energii. Jest zdecydowanie dużo silniejszy od jego klona . Mimo że dopiero walczę na potrójnym Kaio-kenie , to chyba będę zmuszony wejść na wyższy poziom .
O:To co zaczynamy.
Orin teraz był jeszcze bardziej szybki , momentalnie pojawił się przy Ikari , po czym kopnął go w żebra , następnie znowu zniknął i pojawił się przed nadlatującym w jego stronę przeciwnikiem , następnie walnął go z pięści w brzuch , posyłając na ziemie , ten tylko splunął krwią i zaczął lecieć bezwładnie nie ziemie , uderzając w nią spowodował nie wielki krater .Książe nie czekając aż jego przeciwnik wstanie , ponownie pojawił się przed nim i chwycił go za głowę , a następnie ciągnął po ziemi , aż posłał go na budynek , który zaraz potem się zawalił . Kilka minut później , z jego gruzów wyłonił się chłopak .

I:Cholera , chyba nie mam wyjścia . Będę musiał ożyć 10x Kaio-kena .