niedziela, 18 września 2016

NS: Rozdział 31

Kiedy dym opadł , wszyscy mogli zobaczyć wysokiego młodego chłopaka. Na oko mógł mieć jakieś 18 lat . Ubrany w czarny kombinezon ,z symbolem smoczej kuli na piersi , na plecach miał miecz.
A:Ikari ?
I:Asumi , zabierz ciało swojego ojca i się uciekajcie jak najdalej stąd .
A:Ale co z tobą ?
I:Nie martw się , zamierzam go pokonać (odparł z pewnym siebie uśmiechem na ustach)
I:Idź , już (dodał)
A:No dobrze , ale uważaj na siebie .
I:Pewnie.
Asumi zabrała ciało swojego ojca i uciekła od pola walki .
O:Więc w końcu spotykamy się twarzą w twarz Sayaninie .
I:Zgadza się ?
O:Nie wiem jakim cudem pokonałeś mojego klona , ale ze mną nie pójdzie ci tak łatwo.
I:Zdaje sobie sprawę , ale od tamtego dnia stałem się dużo silniejszy.
O:Z pewnością . Chciałbym zobaczyć twoją obecną siłe .
Nagle Ikariego zaatakowały żołnierze Orina , które zostały pokonany w ciągu 2 sekund.
O:Nieźle , naprawdę nieźle . Że byś moją najlepszą armię pokonał w kilka sekund , ale oni są niczym w porównaniu do mnie.
I:Może skończysz ze swoimi pochwałami i zajmiemy się walką.
O:Jak sobie chcesz.
Ogira wystrzelił promień energii w stronę swojego przeciwnika , ten go skontrował swoim promieniem Ki . Następnie momentalnie pojawił się przed Księciem .
O:Szybki Jest (odparł zaskoczony)
Kiedy pojawił się przed Orinem , kopnął go w brodę posyłając w powietrze . W mgnieniu oka pojawił się przed nim i próbował go zaatakować z pięści , lecz niestety ten stworzył gardę .
O:Twoje umiejętności robią wrażenie , ale ja jeszcze nie zacząłem walczyć na poważnie .
I:Ja także , to dopiero przedsmak .
O:Mam nadzieje , sporo się natrudziłem by tu dostrzec , liczę na dobrą walkę .
Nagle ciało Orina zaczęło błyszczeć jasnym światłem .
I:Cholera!
Po chwili nastąpiła ogromna eksplozja , zaraz potem Orin wylądował na ziemi jak gdyby nic .
I:Ka...me.....ha.....me....
O:Co ? (powiedział spoglądając w dym , który zrobił przed chwilą )
I:Ha!
Chwilę później z dymu wyleciał pocisk energii , Orin w ostatnim momencie od niego odskoczył do tyłu.
O:Robi się ciekawie , czas wzmocnić nieco rozgrzewkę (powiedział, po czym jego ciało otoczyła ciemna aura Ki)
I:Co jest grane , on skrywał jeszcze aż takie pokłady energii. Jest zdecydowanie dużo silniejszy od jego klona . Mimo że dopiero walczę na potrójnym Kaio-kenie , to chyba będę zmuszony wejść na wyższy poziom .
O:To co zaczynamy.
Orin teraz był jeszcze bardziej szybki , momentalnie pojawił się przy Ikari , po czym kopnął go w żebra , następnie znowu zniknął i pojawił się przed nadlatującym w jego stronę przeciwnikiem , następnie walnął go z pięści w brzuch , posyłając na ziemie , ten tylko splunął krwią i zaczął lecieć bezwładnie nie ziemie , uderzając w nią spowodował nie wielki krater .Książe nie czekając aż jego przeciwnik wstanie , ponownie pojawił się przed nim i chwycił go za głowę , a następnie ciągnął po ziemi , aż posłał go na budynek , który zaraz potem się zawalił . Kilka minut później , z jego gruzów wyłonił się chłopak .

I:Cholera , chyba nie mam wyjścia . Będę musiał ożyć 10x Kaio-kena .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz