czwartek, 28 lipca 2016

NS:Rozdział 25

Ikari stanął naprzeciw klona księcia Orina.
O:Ty pokonać mnie, dobry żart. Ale dobrze, choć i pokaż mi swoją siłę.
Ikari w mgnieniu oka pojawił się za swoim przeciwnikiem chcąc go zaatakować od tyłu, lecz ten zablokował jego atak, po czym  odskoczył do tyłu.
O:To wszystko na co cię stać?
I:Zaraz zobaczysz.
Ikari ponownie ruszył na Orina, tym razem pojawiając się co chwile w innym miejscu, tworząc jednocześnie hologramy w różnych miejscach. Kiedy myślał że złapał swojego przeciwnika w pułapkę wzrokową, oryginał ukrył się w górze.
I:Ka....me......ha......me.....ha! (krzyknął i wystrzelił w swojego przeciwnika pocisk)
Ten jak gdyby nic, go bez problemu odbił.
I:Co?
SG:Od tak odbił tak silną Kamehameha bez trudu?
V:Hmmm, jednak coś tam potrafi.
Goh:Rzeczywiście jest potężny.
Orin momentalnie zniknął i w mgnieniu oka pojawił się za Ikarim.
I:Co?
Następnie kopnął go w plecy posyłając na ziemie.
T:Szybki jest.
V:Kakarotto, powiedz dlaczego ten chłopak nie przemieni się SSJ i nie rozwali go w kilka sekund?
SG:Wiesz, w prawdzie mógłby to zrobić, ale nie przebudził on w w sobie tej mocy.
V:Żałosne.
I:Potrójny Kaio-ken! (krzyknął i jego ciało otoczyła czerwona aura )
Ikari wystrzelił na początek kilka pocisków Ki, a następnie ruszył na swojego przeciwnika, lecz mimo że używał potrójnego Kaio-kena, to ten był w stanie dalej blokować jego ruchy.
Pi:Niewiarygodne, mimo że Ikari używa potrójnego Kaio-kena ten idzie z nim na równi.
Goh:Mylisz się Piccolo-san, ten cały Orin bawi się z nim.
Pi:Co?
V:Ten drań skrywa znaczące pokłady energii.
Pan:Jak to możliwe?
SG:Ten przeciwnik to nie jest zwykły przeciwnik.
O:Dobra znudziła mi się zabawa z tobą . Myślałem że będziesz silniejszy, bardzo mnie rozczarowałeś.
Orina otoczyła czarna aura, a jego mięśnie wzrosły. Po czym w mgnieniu oka pojawił się przed Ikarim i uderzył go w brzuch, ten splunął krwią. Następnie uderzył go w podbródek i kopniakiem z pół obrotu posłał go na ruiny jakiegoś budynku, który zaraz potem się zawalił. Po chwili wyszedł z nich Ikari cały, z wyjątkiem tego że miał kilka obrażeń oraz oraz zdartą koszulę.
O:Uparty jesteś, jak na Saiyanina przystało. (powiedział i ruszył na chłopaka)
Tym razem zaczął serie ciosó , chłopak nie mógł się bronić tak był szybki. Coraz częściej i mocniej obrywał , aż po chwili padł na ziemie.
V:Idę mu pomóc!
SG:Czekaj Vegeta .
V:Co jest Kakarotto?
SG:Zostaw to jem .
V:Co ty gadasz, on już nie jest w stanie walczyć, w dodatku nie może zmienić się w SSJ.
Goh:Ojcze, Vegeta-san ma racje. Ikari nie jest w stanie już walczyć.
SG:Spokojnie, on jeszcze nie użył tajnej broni.
V:Co, tajnej broni?
SG:Chciał przetestować najpierw siłę przeciwnika, dlatego nie walczył na poważnie.
Ikari zaczął się podnosić, powoli ale zaczął .
O:Co jeszcze nie masz doś , zaraz i tak z tobą skończę.
I:Raczej to ja skończę z tobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz