Ikari,Asumi oraz Niku , dotarli w końcu
do Tansaku . Widok jaki tam zastali mocno ich zaskoczył . Budynki
się paliły , niektóre nawet się zapadły .
Ikari wraz zresztą podszedł do
najbliższego przytomnego człowieka.
I:Co tu się stało ?
-Jacyś kosmici nas zaatakowali ,
obecnie niszczą centrum miasta (dodał po czym padł nie przytomny)
I:Asumi,Dziadku weźcie zabierzcie stąd
ocalały ludzi , ja zajmę się najeźdźcami .
A:Ty chyba zwariowałeś , nie jesteś
w stanie nic zrobić , skoro spowodowali takie zniszczenia .
N:Asumi ma racje , to jest zbyt
niebezpieczne.
I:Hehe nikt z was nic o mnie nie wie ,
tak naprawdę (powiedział , przykładając palec do czoła , po czym
momentalnie zniknął )
A:Jak on to zrobił ?
N:Też chciałbym to wiedzieć ,
zresztą nie ważne zróbmy to co kazał nam Ikari.
A:Dobrze. „Uważaj na siebie”
W czasie kiedy Asumi oraz Nikun
ewakuowali mieszkańców , w centrum miasta pojawił się Ikari.
-Nareszcie się pojawiłeś ,
czekaliśmy na ciebie . (powiedział jeden z przeciwników , ubrany w
ciemno-czerwoną zbroje z różnymi wzorami , oraz czarnym hełmem )
I:Kim wy jesteście i czego chcecie ?
R4:Ja jestem R4 , a tamci dwaj to 8,
oraz 2 (powiedział pokazując na tak samo ubranych sojuszników)
R4:Razem tworzymy oddział R428 ,
przybyliśmy by cię pokonać .
I:Chciałbym to zobaczyć.
R4 w mgnieniu oka pojawił się przy
Ikarim , chcąc go zaatakować pięścią . Lecz ten bez problemu
zablokował jego atak .
R4:Co to jest niemożliwe ?
I:Jesteś szybki ,ale i tak dla mnie
zbyt wolny. (odparł z pewnym siebie uśmieszkiem)
4,8-R4! (powiedziała pozostała dwójka
i ruszyła na swojego wroga)
Ikari chwycił R4 za rękę i rzucił
nim w pozostałą nadlatującą dwójkę.
R4:Jesteś znacznie silniejszy niż
przypuszczaliśmy , ale co powiesz na to (odparł po czym jego ręce
pokryły błyskawicę )
R4:Podwójny wąż błyskawicy!
Nagle z rąk R-czwórki , wystrzelił
dwa duże węże stworzone z błyskawicy . W ciągu kilku sekund
uderzyły w miejsce w którym stał Ikari .
R4:Hahahahahaha i co ty teraz możesz
zrobić ?
Kiedy dym opadł Ikari stał z nudzoną
miną ziewając .
R4:Co ?
8:To nie możliwe , że by to
przetrwał.
2:To był kapitana najlepszy atak.
I:Serio , tylko na tyle was stać
.Bardzo mnie rozczarowaliście .
Tym razem to Ikari przystąpił do
ataku i wciągu sekundy , pojawił się przed R4 , uderzając pięścią
w twarz . Pozostała dwójka zaatakowała od razu bruneta pociskami
Ki . Lecz tan jak gdyby nigdy ni , każdy odbił . Następnie
podleciał do obu , jednego kopnął w szyje , a drugiego w podbródek
. Obaj spadli koło swojego kapitana .
R4:Niech cię szlak , nie
przypuszczałem że do tego dojdzie . Ale będę musiał użyć
ostateczności. 8,2 zróbmy to.
8:Kapitan chyba nie zamierza użyć
„tego „ ?
2:To jest zbyt ryzykowne.
R4:Nie mamy innego wyboru, on jest zbyt
silny.
8,2-Dobrze.
I:Czas to zakończyć.
Ka....me.....ha.....me.....ha (krzyknął wystrzeliwując niebieski
promień energii w swojego przeciwnika) Gdy promień go dosięgnął
nastąpiła eksplozja . Myślał że zwyciężył , lecz po chwili
dostrzegł jakąś postać w dymie. I:To nie możliwe ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz