Minęło kilka dni , od walki z Zerem i
jego armią. Spokój ponownie zawitał w Tansaku , które zaczęło
odbudowę . Ikari cały czas leżał nieprzytomny . Okazało się ,
że miał porozrywane niektóre mięśnie , złamaną prawą nogę
oraz lewą rękę , a także kilka żeber . Asumi,Nikun oraz Kisune ,
codziennie go odwiedzali , przynosząc jakieś drobiazgi .W końcu
ciemne oczy bruneta , zaczęły się otwierać , nim je do końca
otworzył musiał od razu je zamknąć . Gdyż było za jasno ,
dopiero za drugim podejściem mu się udało , pierwsze co to zaczął
się rozglądać .
I:Pięknie ,to szpital .Co się stało
, że tu wylądowałem . Ostatnie co pamiętam to walkę Zerem.
Kilka minut później , w drzwiach
stanęła czarnowłosa dziewczyna . Kiedy zauważyła opartego o
łóżko Ikariego , od razu do niego podbiegła i rzuciła mu się
na szyje , w jej oczach pojawiły łzy .
A:Tak się ciesze , ze nic ci nie jest
(powiedziała szlochając)
Twarz Ikariego zaczęła robić się
fioletowa .
I:Asumi , ja się dusze . (powiedział
ledwo brunet)
A:Oj wybacz .
I:Długo byłem nieprzytomny ?
A:Tylko przez kilka dni , wiesz co
byłeś niesamowity
I:Co widziałaś walkę ?
A:Tak , w prawdzie końcówkę ale tak
. Czemu mi wcześniej nie powiedziałeś , że masz takie zdolności ?
I:Ponieważ dopiero niedawno się ich
tak naprawdę nauczyłem , i nie miałem czasu.
A:Rozumiem.
Po chwili do sali wszedł także Kisune
,oraz Dziadek Ikariego.
I:O dziadek i Kisune .
K:Cześć , bohaterze . (dodał
żartobliwie )
I:Daruj sobie , z tym bohaterem .
N:Już nie bądź taki skromny ,
świetnie się spisałeś . Twoi rodzice byli by z ciebie dumni.
Bruneta zaskoczyły te słowa , ale nie
zamierzał ego okazywać .
I:Pewnie by byli .
Cała czwórka jeszcze sobie pogadała
przez chwilę , a potem dała odpocząć Ikariemu . Po kilku dniach i
zrobieniu wstępnych badać , Ikari mógł opuścić szpital .
Oczywiście na początku musiał chodzić o kuli , gdyż rękę oraz
nogę miał w gipsie . Wychodząc z szpitala , czekali tam na niego
jego przyjaciele , którzy pomogli mu iść.
A:Wiesz, ktoś musiałby się tobą
zaopiekować (zaproponowała Asumi)
I:Nie ma takiej potrzeby , samemu se
świetnie dam rade .
K:Jasne , mając tylko jedną rękę
sprawną (dodał żartobliwie blondyn)
I:Zamknij się , mając nawet tylko
jedną sprawną , z łatwością bym cię pokonał .
Wszyscy wybuchli śmiechem .
N:Przestań marudzić , od dziś
zamieszkam z tobą .
I:Naprawdę dziadku ?
N:Tak . W końcu jestem ci to winien ,
przez lata mojej nieobecności .
I:Super. To zaraz ci pokaże mój dom.
N:Nie musisz , twoi przyjaciele mi już
go pokazali , kiedy leżałeś w szpitalu.
I:Rozumiem.
Cała czwórka udała się do domu
Ikariego .
K:Co powiecie na grilla ?
I:Jestem za ?
A:Ja też .
N:Dobry pomysł.
I tak wszyscy zaczęli świętować ,
oczywiście pokój nie będzie trwał wiecznie. Gdyż Ikari zdawała
sobie sprawy , że zło które ma przylecieć ostatecznie na ziemie ,
przyleci za jakiś czas . Gdy tylko wyzdrowieje i wróci do pełni
sił zacznie znowu trenować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz